22 maja 2015

JOWy, JOWy, JOWy, gdzie do cholery obniżka podatków, czyli o żenującej polityce żenującego antysystemowca, który śpiewa

Niczym lewak z lewej. :) Linkacz
Serdecznie was witam moi drodzy czytelnicy. Dziś będzie zasadniczo o bagnie. Chociaż czy warto porównywać polską politykę do stworzonych przez naturę podmokłych rejonów? Trafniejszym określeniem będzie szambo. Chyba gorzej nie można nazwać cyrku, który toczy się na oczach Polaków, jak topieniem się we własnych ekskrementach.

Osobnik, który z impetem wpadł na teatrzyk lalek jest oto Pan Kukiz ze swoim hasełkiem JOWy, JOWy i jeszcze raz JOWy. Z góry oznajmiam szczerze, że guzik mnie obchodzi ordynacja wyborcza. Głosowanie na przywódce czy na partie nie zmienia wiele. Oczywiście jakiś system ma wady. Najważniejsze jest określenie jak wielką szkodliwość niesie dane rozwiązanie. Proszę nie wmawiajcie sobie jakiś idealnych rozwiązań. Te są utopią, a im bardziej metoda przejawia idealizm, tym gorzej... Nie mam zamiaru sugerować wybory mniejszego zła. Wszelkie niegodziwości wpływają niekorzystnie, ale kiedy znajdujemy się między młotem, a kowadłem to trudno szukać drogi ucieczki. Zmierzenie się tą barierą może skończyć się opłakanie i konsekwencji, mimo dobrych chęci kończy się niekorzystnie i trzeba zmykać z kraju. Na co szczerze się mówiąc zapowiada.

Zdzierają powłoczkę idealizmu JOWu trzeba wspomnieć na czym to polega. Mianowicie z jednego okręgu wybieramy człowieka z największą liczbą głosów. Osobnik uzyskują mandat, a reszta ubiegających może pozbierać swoje zabawki. W przeciwieństwie do obecnej ordynacji, tutaj się stawia się na ładnego polityka, który musi odpowiadać wyborcą, a nie jak to jest obecnie liczone głosy oddane na partie. Jest jednak haczyk. Co jak kilku przedstawicieli swojego ugrupowania wygra, bo tamto i siam to? Praktycznie to samo. Ważne, co należy wspomnieć jest fakt wprowadzenia dwupartyjności. Wyobraźcie sobie teraz wrogie sobie stronnictwa, o tym samym programie, ewentualnie jego braku, walczące tylko po to aby powyrywać z paszczy padlinę. Nie brzmi znajomo? Coś jak POPiS? Reszta będzie mogła obserwować jak ci się sycą. Szkoda, że nie pękną. Dowodów poszukujcie m.in. w Wielkiej Brytanii.

Najbardziej drażni mnie to, że to jest JEDYNY postulat jaki reprezentuje śpiewający polityk. Co prawda padały jakieś słowa odnośnie patriotyzmu, jakieś tam wolności, ale nie usłyszałam z ust Pana Kukiza o zmiany w zakresie prawa, a szczególnie co mnie interesuję to kwestia podatków. Za to paradę z Solidarnością trudno przeoczyć. Zastanawia mnie skąd wynika obracanie się w otoczeniu byłych działaczy PO i (pfu) Piotra Dudy, którzy już okradali czy wciąż okradają kraj na Wisłą. 

Nie mam zamiaru ulegać trendom i lansowaniu Kukiza przez media, te zaś wydają być szczególnie zdziwione jakimkolwiek buntem, bo przecież tu od dwudziestu pięciu lat jest dobrobyt! Dla mnie za dużo zabawy, złodziei czy niedopowiedzeń, a brak konkretów, planów oraz jakieś świeżości. W wyborach parlamentarnych nie mam zamiaru oddać głosu na drugą platformę obywatelską.

Jeśli Czytelniku masz ochotę podyskutować to zapraszam do komentowania.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia