30 listopada 2015

Smutna historia

Cały czas walczymy. Linkacz
Dziś będzie o książce. Całkiem niedawno, w natchnieniu, wypożyczyłam z biblioteki czteroksiąg "Samozwaniec" autorstwa Jacka Komudy. Czytając zostałam oczarowana. Czasy Polski szlacheckiej ciągle mają niewykorzystany potencjał, poza tym uwielbiamy ten okres, który rozgrzewa ciepłem serca narodu nad Wisłą, kiedy pomyśli się o czasach, że coś znaczyliśmy. Można to różnie oceniać. Negatywnie jako wieczne powroty do przeszłości i życie nią w dzisiejszych realiach. Przeczytanie czterech tomów w ciągu tygodnia, nie był dla mnie żadnym problemem. Właśnie takie tempo zapoznania się z historią Jacka Dydyńskiego sprawiła, że nic nie wspomniałam o niczym na blogu. Z resztą ciężko byłoby mi oddzielić każdy tom i wyliczyć jego plusy i minusy.

Oddając w końcu książki, jak zwykle po terminie, postanowiłam sięgnąć dalej w prace wspomnianego wcześniej autora. Na pierwszy rzut poszło "Wilcze gniazdo". 


Kończąc ledwo ponad trzysta stron, stwierdziłam, ze to bardzo smutna historia i żal głównego bohatera, Gedeona Sienieśkiego. Jednak od początku. Wspomniany szlachcic z Sieradzka przybywa na Ukrainie. ponieważ w rodzinnych stronach jest ciasno i biednie, młody pojawia się aby osiąść. Ziemi jest pod dostatkiem, ale tutaj na dzikich stepach nie jest sztuką posiadać dużo łanów, tylko się utrzymać. Walczyć z dziką zwierzyną i nieokiełzanymi Kozakami. Co gorsza, Gedeon ciągle popada w konflikty, jak to typowy szlachcic. Jednak jest coś jeszcze. Rodzinne więzy. Panicz na swoim grzbiecie nosi grzechy swojego stryja, hultaja, zabijaki, który napsuł krwi wielu na Ukrainie. Przez cudze błędy cierpi. Nie pozwalają mu się budować. Jest najazd z potężną lufą, Kozacy chcą go zabić, mimo, że jeden, Barabasz, służył mu za przewodnika i go polubił. Główny bohater chce być sprytny, wybiega prześladowcą na przeciw, wyciągając dłoń do zgody. Nawet ściera się zmutowanymi wilkami, zyskując sławę w całym powiecie. Cóż z tego, kiedy jego ukochana ginie, bo zasłania go całym swoim ciałem. Właśnie tutaj cała fabuła się zmienia.

Z typowych szlacheckich przygód, typu raz na wozie, raz pod wozem cała fabuła obraca się w przeciwną stronę. Jest melancholijnie, smutno. Trochę pachnie epoką romantyzmu. Gedeon przeżywa strzał, ale kula zostaje w ciele, nie zapominając o bólu po stracie, chęci zemsty, Barabasz wyciąga pośrednio szlachcica z apatii, bierze go na wojnę z Lachami. Dochodzi do bitwy. Zostali pojmani ludzie. Wśród nich jest Sienieśki, poznaje go po czasie wojacy, których poznał na Ukrainie. Dostaje wyposażenie i walczy z wilczym gniazdem. W końcu w kolejnej bitwie giną jego przyjaciele. Różnie. Jeden spotyka śmierć wprost, innego usieczą chłopi, kolejny w akcie bezsensownej zemsty. Gedeon zdaje sobie sprawę, ze został absolutnie sam. Chowając Barabasza na stępie kopie grób. Tutaj książka się kończy. Zastanawiam się czy przypadkiem sam bohater z żalu i samotności nie położy się w mogile.

Wilcze gniazdo nie kojarzy się z domem. Bezpieczeństwem i ciepłem jakim nosi rodzina. Za to czai się śmierć, podstęp, zdrada czy niewyobrażalny żal. Naprawdę zrobiło mi się żal głównego bohatera, co prawda, święty nie był, ale nie popełnił takich postępków, za które ponosi się tak straszną kare. Dodaje to realizmu historii, pozbawia lukru. To jest istotna różnica w pisaninie Komudy, a Sienkiewicza. Pierwszy jest brutalny, ale też nieprzewidziany, ponieważ osobiście myślałam, że wątek stryja będzie odgrywał znaczniejszą role. Historia idzie płynie, ale zdaje się za krótka. Język oceniam jako idealny. Można byłoby wprowadzić do fabuły więcej elementów fantastycznych. W mojej ocenie wielki plus ma ta książka.

Blog zmienił wygląd. Raczej nie będzie to stały szablon. Również wprowadziłam system Disqus na bloga. Jest to zdecydowanie lepszy sposób porozumiewania się i pisania samych komentarzy. Koniec ze znikającą treścią, zastanawianiem się czy mi odpisze czy nie.
Narzędzie jest o wiele intuicyjne i pozwala na edycje komentarza na bo blogger wciąż blokuje. Poza tym tworzy system drzewek. Wiadomo do jakiego wątki się należy odnieść. Wady? Rejestracja lub podawania emaila, by dostać informacje. Zresztą te same często wyświetlą się po publikacji jak "jeden komentarz powyżej". Mam nadzieje, że takowe rozwiązanie wam będzie odpowiadać,

 Jak pisać jako gość?
Piszesz komentarz i aby opublikować klikasz na nazwę rejestracji. Pojawia się opcja"wolę pisać jako gość". Zaznacz

Wpisujemy Nick i email, aby dostawać wiadomości i strzałeczka.
Ciesz się komentarzem




Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia