10 kwietnia 2016

Zawieszam, przykro mi

Linkacz

No kto by się spodziewał, że taki post? Rączki w górę. Zaraz was policzę. Od razu mówię to nie żart, troll, śmieszek heheszek tylko prawda. Niestety, z wyraźną przykrością muszę was o takim zdarzeniu poinformować. O ile wcześniejsze zawieszenia były podyktowane nudą, brakiem komentarzy i ogólnie niezauważeniem poprawy w moim pisaniu, teraz i tak nie jest lepiej, tym razem moja głupota odbiła się czkawką nawet od blogerskiej strony. Ogólnie streszczając, trzy najważniejsze czynniki uniemożliwią mi pisanie, a są to:

  • Brak czasu. Co prawda, ma najmniejszy wymiar, bo jakoś istotnie bardziej marnuje niż korzystam. Chyba ilość postów w zasadzie daje do zrozumienia, że żyźnie to tutaj nie jest, ale nie wiem jak z tym sobie poradzę.
  • Brak spokoju. Dawka stresu skoczyła dość mocno. Wcześniej kuła boleśnie w serce, teraz jest jak w agonii. Tani melodramat. Jednak nie pozwala mi się uspokoić, a wole nie pisać w stanie totalnego szału. Wy pewnie nie chcecie tego czytać.
  • Brak sprzętu. No nie przeczę, zasłużyłam sobie. Jednak ten czynnik najbardziej uniemożliwia mi aktywność na blogu.
Tak z grubsza przedstawia sytuacja wygląda. Szczegółu są ważne, ale nieistotne. Powrót jest możliwy, ale nie jestem ocenić po jakim czasie i w jakich warunkach. Mogę też wcale nie wrócić, jednak nie mam możliwości ocenić w żadnym stopniu jak to jest prawdopodobne. No cóż, to tyle.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia