24 września 2016

Polak, a pszczoła


Eh. Ponarzekajmy, bo z rana to można, potem już niekoniecznie. Praca ... Może pomińmy fakt mojej super efektywności? Wyjdzie to wszystkim na zdrowie. Przede wszystkim mi. Cóż, jako, że jestem tak wybitnie utalentowana jednostką to ... zostawiłam wczoraj książkę w pracy. Szczerze mówiąc liczę, że nikt tego kryminału nie weźmie, bo muszę oddać ją do biblioteki, a z drugiej strony nie chce mi się tracić czterych godzin jazdy na pięć minut.... Kolejna rzecz, która nie da mi spać po nocach. Ogólnie nie jestem zadowolona. A moje życie po raz kolejny chyba wymaga rewolucji. A jak wiecie lub się dowiecie, rewolucja nie przynosi nic dobrego. najbardziej świetlisty przykład to Lenin, ale ten jest wiecznie żywy.
Dobrze już nie śmieszkuje i nie narzekam na bycie piwniczakiem hard level. Inspiracją notki był pewien post na facebooku. Poniżej macie jego treść.
Wleciała mi do pokoju osa i skojarzyła mi się z Niemcem. Zmilitaryzowana, gotowa do ciągłej walki, nawet ze zmiażdżonym ciałem w połowie, jak Niemcy po pierwszej wojnie światowej, może żądlić. Mrówki - to Chińczycy. Jest ich mrowie xD, budują monumentalne konstrukcje, nie są zbyt duzi, za to bardzo pracowici. Trutnie to Cyganie, widać ich to tu to tam, od czasu do czasu o nich głośno, ale nic nie robią. Analogii można by znaleźć jeszcze mnóstwo, ale kim są Polacy?
Polacy to pszczoły. No i nie chodzi tu o miodek czy pracowitość, chociaż Polak jest za granicą uważany, za dobrego pracownika, to kierowałem się zupełnie innym względem.Pszczoła jak użądli, to umiera. Mimo to, lubi się zerwać do ataku, nawet w sytuacji, która nie zagraża bezpośrednio jej życiu. Wystarczy, że poczuje się zagrożona i już rusza na pewną śmierć. Gdybym ja był pszczołą, to nigdy nie użyłbym swojej "broni". No bo kurwa, zawsze jest minimalna szansa na przeżycie. Pszczele żądło to najbardziej spierdolona rzecz na świecie - broń, która raczej nie zabije przeciwnika, ale z pewnością zabije samego defensora. No kurwa, już lepiej nie mieć takiej broni. Ale nie, pszczoła ją ma, dumnie pielęgnuje i grozi użyciem, a co gorsza używa! Używa i zdycha. Także jesteśmy narodem pszczół. Narodem walecznych, pracowitych samobójców. Osy są od nas silniejsze, mrówki dużo szybciej się rozwijają, trutnie na nas żerują, a my mamy to nieszczęsne żądło w dupie - naszą dumę.
W sumie można by było podsumować jednym zdaniem, ale jakoś ciągnie mnie do rozłożenia pewnym aspektów na nieistotne czynniki.

Porównanie uważam za celne. Kwestia pracowitości może być sporna i zależy od jednostki, jednak tylu Polaków wyjechało za chlebem, więc przypuszczam, że zasługujemy na taka opinie. Wracając do meritum przytoczonego tekstu, na pewno musi rozpatrzyć historie Polski oraz mentalność.

O ile dzieję kraju nad Wisłą mamy chwalebną, mimo licznych porażek, którymi nie powinniśmy się chełpić, o czym wszyscy zapominają. Powinniśmy skupić się na sukcesach. Wiem, że brzmi to fatalnie, coś na kształt taniej gadki motywacyjnej. To, że narzekamy, smęcimy, rozczulamy się i jesteśmy cholernie sentymentalni do czasów przeszłych, świata nie zawojujemy. To są czyste fakty. Władają nami różne rozterki, czy to powinno być tak czy inaczej, a ludzkość ma to najwyraźniej w dupie. Żadne odkrycie na skale globalną. Życie przeszłością to nasze utrapienie, ale jest jeszcze gorzej, bo wciąż ZABICI, ZABICI I ZABICI. Czy ktoś z was kiedykolwiek słyszał o powstaniu wielkopolskim? Nie, to źle. Jedyny skuteczny poryw ludzi do walki. Czyli występuję jako osiągnięcie na nasza korzyść. A o czym się mówi w naszych mediach? Powstanie styczniowe, warszawskie, w getcie, Katyń, ofiary Hitlera czy Stalina, represje zaborców i mogę wyliczać tak bez końca. Jak się już wspomni o niezwykłym dokonaniu, to przy okazji obecnej sytuacji politycznej, aby to przekręcić do absurdu. Tutaj dla wyjaśnienia, historią nie tylko manipuluje prawica, lewica bardzo chętnie z tego czerpie. Z resztą jak politycy mają okazje wyruchać naród, to co będą się przejmować faktami historycznymi. Manipulacja stoi w pierwszym szeregu.

Nasza mentalności wynika w głównej mierze z tego co już się wydarzyło. Oczywiście możemy wciskać sobie kit, że jako jesteśmy nowoczesnym społeczeństwem, to przeszłość nie ma znaczenia, ale w gruncie rzeczy to gówno prawda. 

Czy jesteśmy samobójcami? Tak. Bardzo przypominamy właśnie wspomniane pszczoły, które będą przeć na przód aby zniszczyć wroga bez względu na koszta. Jesteśmy jako naród bardzo odważni, jednocześnie cholernie lekkomyślny i szafujemy cudzym życiem, jakby to był papierek, który można wyrzucić. Chyba nie powinno to tak działać, żeby wypychać kolejne pokolenia na barykady czy na emigracje? No właśnie. Tylko mam wrażenie, że Polacy się nie zmieniają. Może oprócz kłótni mające na celu pozagryzanie się nawzajem jak wściekłe psy. Jeśli pojawi się cel i debilny przywódca, to zginiemy chwale. Tylko coś się nie zgadza... Coraz więcej ludzi  mruczy z niezadowoleniem, że czemu mamy się poświęcać. Wcale im się nie dziwie. Ba! To nawet wynikało z naszej historii. Czyli oczywista oczywistości. W sumie nic nowego nie powiedziałam. W sumie to chciałam bardzo o tym napisać i się udało.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia