5 października 2016

Czarno jak w dupie


Zacznijmy tak. świat jest cholernie męczący, a ludzie wkurwiający. Tak w sumie mogłabym zakończyć ten post. Elo.
Zacznę od cytatu z fanpagu Triss.
No dobrze. Skoro ustaliłyśmy, Droga Koleżanko, że całym krzyczącym sercem nie popierasz, wręcz zwalczasz przymus rodzenia dzieci, to bądź uprzejma zastanowić się nad wolnością palenia konopi indyjskich, zażywania twardych narkotyków (i tych al dente), nad wolnością od przymusu płacenia składek na NFZ i ZUS, nad wolnością edukowania swoich dzieci niezgodnie z dyktatem państwa i nad wolnością od bycia obciążaną podatkami na rzecz zadłużonej i zbankrutowanej wygódki polityków.
Wykorzystajmy ten moment do zastanowienia się nad tym, kto może Ci, Droga Koleżanko, zakazywać różnych rzeczy i stosować wobec Ciebie przemoc.
Spojrzałam sobie na wcześniejsze moje notki. Temat aborcji nie był tutaj nigdy poruszany, bo w sumie poco, kiedy jest tyle interesujących tematów na temat śmierci chociażby i jej aspektów...

Na początek do nazifeministek, rząd nie wprowadzi tej ustawy, to raz. Drugie maskuje strategicznie tematy gospodarcze. A po trzecie, chcecie tylko wolności dla macic.
Mówicie o wyborze dotyczące ewentualnego usunięcia płodu, a zero o horrendalnych podatkach, kijowe prawo i tak dalej. Niektórzy chcą zakazać handlu w niedziele, a chętnie chadza na czarny protest. To śmieszne, bo to nie jest walka o wolność tylko INTERES. W moim zyskiem nie jest legalna aborcja, bo jak ktoś chce to i tak pozbędzie się problemu.

Moją chęcią jest wolność, która wiąże się odpowiedzialnością za własne czyny. Pełno jednostek popierających idzie w jednym celu nie myśląc o konsekwencjach. Tak bardzo polegamy na państwie, że społeczeństwo krzyczy wybranych kwestiach światopoglądowych.

Mnie nie obchodzi twoje życie, róbcie co uważacie za słuszne, ale bądźcie tak mili i nie wpierdalajcie ludziom, że jesteście pro choice, kiedy jednocześnie chcecie ograniczać ludzi w ich otoczeniu poprzez ingerencje państwa. Jeśli chcecie wykonać aborcje to zapłaćcie za to, a nie wymuszajcie decyzje na każdym obywatelu, który płaci podatki za coś czego sobie nie życzy, bo ma prawo się z wami nie zgadzać. Schowajcie swój terror do kieszeni.

Życzyłabym sobie, żeby kobiety zaczęły rozmawiać o polityce, aby analizowały za co płacą państwu i miały świadomość na co się przeznaczane środki z budżetu, a nie pierdoliły o kosmetykach, o tym że są grube czy zniszczyły im się włosy i plotkowały o koleżankach.

Bo chuj kogo to obchodzi. Wasz wybór.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia